Kontrowersyjna postać Kulińskiego

Bycie agentem lub żołnierzem to zawsze kwestia powołania i pełnego oddania dla swojej Ojczyzny. Oczywiście każdy człowiek decydujący się na wstąpienie do wojska albo angaż w tajnych służbach czy służbach specjalnych albo wywiadowczych, zupełnie inaczej pojmuje interes narodowy i patriotyzm. Dla jednych dobrem ogólnym będzie walka o równe traktowanie wszystkich osób i mniejszości, dla innych odgrodzenie własnego kraju od wszystkich obcych idei i społeczności. Dlatego ocena moralna pewnych działań, zwłaszcza w okresie konfliktu i walki opozycyjnej, jest bardzo trudna do przeprowadzenia i osoby, które nigdy nie miały smutnej szansy żyć w trudnych czasach opresji czy okupacji, nie powinny wypowiadać sądów wartościujących wobec postaw innych osób. W historii Polski mnóstwo jest trudnych i ciężkich okresów, w których obywatele i różne grupy oporu walczyły z władzą lub sobą nawzajem, dla odniesienia sukcesu, jakim było przywrócenie wolności i niezależności Polsce. Jednym z takich znanych i głośnych bohaterów tamtych lat jest niewątpliwie Kukliński – pułkownik polskiej armii zarządzanej przez radzieckich dowódców, odwrócony przez agentów CIA w celu dekonspirowania działań Armii Ludowej na rzecz zachodnich mocarstw.

Przez długie dekady historia, jaką przeżył Kukliński nie była powszechnie znana ani publikowana – o wydarzeniach z okresu zimnowojennego i późniejszych lat, wiedziały przede wszystkim wywiady – rosyjski i amerykański, chociaż ten pierwszy dowiedział się o wszystkim ze sporym opóźnieniem. Na kontrowersje, jakie dzisiaj wywołuje także w polskich środowiskach nacjonalistycznych i nie tylko Kukliński, składa się wiele różnych czynników – najpoważniejszym grzechem osób oceniających jego działalność w tamtych trudnych czasach jest niewątpliwie jednak zbyt płaskie i jednotorowe odczytywanie jego działań. Osoby deklarujące, że Kukliński jako oficer Wojska Polskiego, nie miał nigdy prawa wynosić żadnych dokumentów ani informacji poufnych ze sztabu zarządzającego wojskiem, tym bardziej do agentury amerykańskiej. Zdrada ojczyzny rozumiana jako kolaboracja z innymi nacjami i ich władzą jest tutaj zero-jedynkowa i w czarno-białych formach oceny, nie ma tutaj miejsca na dostrzeżenie oczywistych dwuznaczności postępowania. Przede wszystkim Kukliński jako oficer czuł, że ma służyć Ojczyźnie rozumianej jako Naród, a Wojsko Polskie nadal było dla niego ideą największą – nie zaś zwierzchnictwo Armii Ludowej, którą zarówno Kukliński jak i ponad połowa Polaków w tamtym czasie, na pewno nie uważała za prawdziwie polską armię. Radzieccy dowódcy czy generałowie Armii Ludowej, zarządzani ręcznie przez Moskwę, mieli zaś natomiast wyłącznie interes ZSRR na uwadze, nie zaś dobro Polski i Polaków. Prawdziwy oficer wierny etosowi swojej funkcji, zawsze powinien w trudnych chwilach kierować się dobrem swoich rodaków i państwa.

 

Leave a Reply